Tomasz73, masz konflikt z szefem?
Podniesienie prędkości - czy kierowcy przyspieszają?
Zwiń
X
-
Podniesienie prędkości - czy kierowcy przyspieszają?
Panuje ogólny mit, że lepiej dać jest ograniczenie restrykcyjne i bezsensowne, bo co prawda nie będzie ono przestrzegane, ale kierowcy i tak będą jeździć wolniej niż gdyby ograniczenie było sensowne - w domyśle będą jeździć właśnie tak, jak na tym "sensownym" ograniczeniu.
Czyli przykładowo:
Bezpieczna prędkość: 70 km/h.
Znak: 70 km/h
Kierowcy jadą: 90 km/h
więc lepiej dać:
Znak: 50 km/h
Kierowcy jadą: 70 km/h
Dowodem na to, że jest inaczej, są pozmieniane ograniczenia na krajowej DK 7 W-wa - Płońsk (to nie jedyny przykład).
Kiedyś na każdym skrzyżowaniu było 70 - kierowcy nie zwalniali, jechali ok. 100-110.
Później wszystkie ograniczenia pozdejmowano (dozwolone 100) - kierowcy jechali ok. 100-110.
Obecnie na niektórych skrzyżowaniach są na stałe 70, a na innych tablice świetlne wyświetlające ograniczenie do 70 lub do 100. Kierowcy cały czas jeżdżą 100-110 na wszystkich skrzyżowaniach.
Wynikają stąd dla mnie 2 wnioski:
1. Kierowcy jeżdżą po swojemu - a nie wg znaków + przysłowiowy VAT.
2. Psucie prawa i zmniejszanie szacunku kierowców do znaków było - i jest nadal - zupełnie bez sensu.
-
-
Prękość na danym odcinku powinna być ustalana na zasadzie badań a nie widzimisie urzędnika.
W USA zdejmuje się ograniczenie na danym odcinku drogi i obserwuje się przez kilka dni z jaką prędkościa poruszają się kierowcy - potem limit ustala sie na poziomie tego z jaką prędkością jechało 85 - 90% kierowców.
Oczywiście są od tego wyjątki ale ja mam wrażenie, że Polsce znaki ustawia się mocno na wyrost przez co dużo z nas traci wiarę w sens znaków.
Jeżdżąc po Szkocji (mieszkałem 2 lata) jak sie trafiało na znak ograniczenia do 40 mil wiadomo było, że szybsze wchodzenie w zakręt może się skończyć różnie - w Polsce w tak oznakowany zakręt można często wejść "setką" i nawet go nie poczuć (sorry lekka przesada mająca podreślić sens).
Do tego dochodzi jeszcze to, że ogólnie na naszych drogach znaków jest za dużo co nie tylko sprawia, że się na nie obojętnieje ale także to, że po minięciu 5 znaków na odcinku 50m nie pamiętam czego dotyczył 1-wszy znak
Michał"Adding power makes you faster on the straights. Subtracting weight makes you faster everywhere."
Komentarz
-
-
Jak znak 40 albo teren zabudowany jest tylko dlatego ze 200m w polu stoja dwie chalupy i buda psa to co sie dziwic....
Jak by znak 40km/h obowiazywal tylko przy zakretach prostych, szkolach, szpitalach etc to by go ludzie szanowali.
Tak samo czasem na odcinku 2km masz 90-70-50-70-50 i zamiast na droge to musisz na licznik patrzec....pozdrawiam
Diagnostyka i tuning
hybrydowe wtryski i turbiny
programy na ulice jak i do sportu
Serwis mechaniczny aut koncernu VAG
www.tune-up.pl
HAMOWNIA PODWOZIOWA - POMIARY MOCY GDANSK
Komentarz
-
-
Prekompilator, u nas w kraju jeszcze długo nie będzie szacunku do prawa, przepisów itd jak nie przestaną w końcu wyciągać od nas kasy na każdym kroku nie dając nic w zamian. Większość ustawionych ograniczeń jest dla picu lub po to aby zaraz postawić fotoradar i łupić :!:superb combi 2.0TSI 4x4 DSG L&K 393PS/509Nm stage 2 by CS
http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...er=asc&start=0
poprzednio octa 2.0tdi 260PS/500Nm http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=38983&start=0
Komentarz
-
-
Zgadzam się z tezą, że fotoradary są głównie po to, żeby łupić. Zresztą kontrola NIK to wykazała:
Łapanie na fotoradar, niezgodne z prawem wystawianie mandatów oraz wezwań do zapłaty, zamiast poprawy bezpieczeństwa, dbałość o budżet gmin - to główne zarzuty NIK do działalności straży miejskiej. Tylko w 2010 roku finansowe skutki nieprawidłowości ujawnionych w tej formacji wyniosły ponad 300 mln zł.
Komentarz
-
-
Zauważcie jeszcze jedną kwestię. Podnieśli prędkość na autostradach i nie widać aby nagle wszyscy zaczęli jechać taką prędkością. Ludki które jechały 110 jadą te 110 a Ci którzy 150 to nadal 150. Zależy to od samochodu i człowieka.
Choć moim skromnym zdaniem to niektóre odcinki nie nadają się na te 140.
Dodatkowo jak kolega Panoramix trafnie ujął w innych krajach(np niemcy) 50km/h to naprawdę trzeba jechać te 50 bo jest niebezpiecznie (ostry zakręt,ludzie na ulicy itp). U nas jak znaki ograniczenia do 40km/h i obszar zabudowany daje się w szczerym polu bez wyraźnej przyczyny (albo jeszcze jak roboty drogowe się zakończyły i zapomnieli zabrać znaki ) to potem trudno liczyć że będzie się je respektować. Wszędzie musi być logika."A miało być tak pięknie..."
4x4 @147KM\330Nm by Rogal
Komentarz
-
-
Ja jednak myślę, że świadomość jest coraz większa. Śmigam już ponad dwadzieścia lat i widzę znaczny postęp. 90 % kierowców przestrzega ograniczeń, a te 10 %, to wiadomo
Natomiast uważam, że obecnie jest tragedia z sygnalizacją świetlną. Śmiganie na tzw. późnym żółtym i wczesnym czerwonym, to prawdziwa plaga. Strasznie mnie to irytuje i normalnie łom mi się w bagażniku pręży :evil:
U mnie miasto zrobiło postęp i są nowe ogranicenia do ... 80 km/h. Zacna decyzja.2004 Renault Thalia 1.4 RT,
2008 Citroen Xsara Picasso 1.6 Exclusive- nadal w użyciu
2009 Renault Clio MTV 1.4
2010 Skoda Octavia IIFl 1.4 TSI Ambiente
2016 Skoda Octavia III 1.4 TSI Ambition + Amazing + kilka ficzerów
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez MFZamieszczone przez czto90 % kierowców przestrzega ograniczeń
Gdzie?
:szeroki_usmiechJeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
Komentarz
-
-
W weekend miałem wypad do Niemiec.
Oni też święci nie są choć nie przeginają jak nasi - przekroczenia w granicach tolerancji - przykłady:
ograniczenie 130 - jadą licznikowo 145
ograniczenie 100 - jadą licznikowo 115
ograniczenie 80 - jadą licznikowo 95
ograniczenie 60 - jadą licznikowo 75
miasto 50 - jadą licznikowo 60
bez ograniczeń - z reguły praktycznie wszyscy licznikowo 140-170, rzadko ktoś ciśnie 200 i więcej
Komentarz
-
-
Zgadzam się z przedmówcami Prekompilator, i piramida, odnośnie tego , że fotoradary w Polsce są ustawione tylko po to , żeby wyciągać kasę od kierowców.
Mieszkam w Anglii od 8 lat i tutaj sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Standardowy mandat to £ 60 i 3 pkt karne. Nieważne czy jechałeś za szybko, czy przejechałeś na czerwonym świetle. Mi kiedyś spadł ładunek z naczepy (jeżdżę zawodowo). Skutkiem tego był sporych rozmiarów wypadek - dwa auta zdeżyły się czołowo w tym jedno z nich skończyło na dachu. Na moje szczęście nikomu nic poważnego się nie stało, wiec skończyło się jak zwykle £ 60 i 3 pkt.
Trzeba sié niele postarać, żeby dostać coś więcej.
Oczywiście nie mówię o jeździe pod wpływem, bo tu jest to traktowane jako przestępstwo i tracisz prawo jazdy z miejsca. Nie ma przeproś.
Ważne jest to, że w Anglii można mieć tylko 12pkt i to w okresie 3 letnim (tzn. 12 to już nie można mieć). Z prawa jazdy można je usunąć dopiero po 4 latach, a przez 5 lat trzeba je zgłaszać przy ubezpieczaniu samochodu, co skutecznie podnosi składkę.
Kierowcy zawodowi mają jeszcze bardziej pod górę , bo ubezpieczenia samochodów firmowych mają klauzulę, że nie może jeździć nimi kierowca, który ma więcej jak 6 pkt.
Ja się dałem złapać 2 tyg. temu, miałem 35 mil na ograniczeniu do 30. Po Polsku mówiąc 8 km więcej. Teraz mam nadzieję, że przydzielą mi kurs w zamian za punkty, bo jak nie to już mam półmetek.
Wszystko to powoduje, że w Angolandzie wszyscy jeżdżą w miarę przepisowo (oczywiście poza nielicznymi maniakami prędkości).
Aż nie raz jest to wkurzające, ale co zrobić.
Pozdrawiam
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez czto90 % kierowców przestrzega ograniczeń
Jak jest bezsensowne, ci sami kierowcy olewają je dokumentnie.
Zamieszczone przez cztoU mnie miasto zrobiło postęp i są nowe ogranicenia do ... 80 km/h. Zacna decyzja.
Komentarz
-
-
djtomi2, Jedni jezdza inni nie. W zabudowany te 30mil i faktycznie malo kto jezdzi jakos znaczaco szybciej. Tylko tu teren zabudowany jest postawiony tam gdzie trzeba, a nie tam gdzie krowa pasie sie 3km od drogi.
Poza terenem zabudowym, ludzie jezdza szybko (max 60 (az 97km/h!!)) , po tych kretych drogach miedzy krzakami i kamiennymi plotami.
Po autostradach tez nie wszyscy jezdza potulnie te 70mil Czesto ktos smiga 80-90.
Komentarz
-
-
Tak jak pisałem, zawsze znajdzie się ktoś komu się spieszy. Sam jeździłem szybko , ale po ostatnim namierzeniu, to nawet pasy zapinam.
Przyznasz jednak, że o łupieniu i wyciąganiu kasy nie ma mowy. Radiowóz jak stoi z radarem, to nie po krzakach, tylko na widoku. Do tego wymalowany w jaskrawą niebiesko żółtą szachownicę. Tak, żeby go było widać.
Nawet przez te parę lat na podstawie obserwacji wyrobiłem sobie teorię ( nie wiem na pewno czy słuszną), że nawet jak cię namierzą radarem, ale wyraźnie zwalniasz, to po prostu ci odpuszczają.
Komentarz
-
-
W Polsce fotoradary i mandaty wystawiane na ich podstawie, stanowia niestety forme opodatkowania obywateli. Tak jak skladki ZUS -- jest to parapodatek opakowany w "ubezpieczenie spoleczne".
Z innych absurdow, to podziwiam inwencje niektorych ludzi, ktorzy wstawiaja progi zwalaniajace na drogach, ktorych beznadziejna i dziurawa nawierzchnia powoduje, ze cala droga jest jednym progiem zwalniajacym
Ale poki zycie, poty nadzieja, ze moze byc i bedzie lepiej :-)
Komentarz
-
Komentarz